niedziela, 10 lipca 2016

Wakcji nadszedł czas

W końcu i dla nas nadszedł czas wakacyjnego wyjazdu do Polski.
Tzn. dla nas dziewczyn, mój ukochany mąż niestety zostaje w pracy... ;(

Wprawdzie dziewczynki już dawno pokończyły szkoły (z naprawdę dobrymi wynikami),
Ola pod koniec maja, Misia w połowie czerwca, to jednak nigdzie jeszcze nie wyjeżdżaliśmy.
Ola realizowała swe marzenia o pracy ze zwierzętami i codziennie od poniedziałku do piątku o 9 rano stawiała się w klinice i pracowała do 18-19, czasem wracając do domu padała ze zmęczenia. Ale następnego dnia punktualnie 8.55 była gotowa do wyjścia. Wszyscy jesteśmy zdumieni jej zaangażowaniem w tą pracę, lekarki żałują że nie mogą jej normalnie zatrudnić i wynagradzać bo, jak mówią,  jest dużo bardziej przydatna niż lokalny personel :)



 W klinice zorganizowali sympatyczne pożegnanie dla Oli, był tort i podziękowania.



Pora deszczowa rozhulała się na dobre,  prawie codziennie w nocy pada lub jest burza. Za dnia przechodzą lekkie shower'ki, czasami niebo jest zupełnie zachmurzone a czasami tylko parę chmurek płynie sobie po niebie.  Rok temu w lipcu było zupełnie inaczej, sucho i słonecznie. Ale wciąż jest bardzo ciepło.



Misia się pierwsza spakowała.

Jutro wylatujemy :) . Do zobaczenia!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz