czwartek, 29 czerwca 2017

Pierwsze urodzinki po laotańsku

Zostaliśmy zaproszeni na pierwsze urodziny córeczki laotańskiej pary, na ślubie której byliśmy półtora roku temu. Okazuje się, że w Laosie urodziny dziecka bez względu na wiek, czy to osiemnastka czy to jedyneczka, obchodzone są równie hucznie. Zapraszana jest cała rodzina oraz bliżsi i dalsi znajomi rodziców i znajomi znajomych... których warto zaprosić oczywiście ;)

Gwiazda wieczoru - Nanda z mamą. Białe sznureczki zawiązane na nadgarstkach symbolizują dobre duchy i powodzenie w życiu.



Zamiast tortu - babeczki.


Ścianka musi być ;))


Przed domem zadaszone miejsce na imprezę dla dorosłych.


Muzyka na żywo i piwo - absolutny wymóg dobrej imprezy po laotańsku.


Ach te słodkie babeczki. Nie można się im oprzeć.. ;)



Było słodko... Niektórzy przedawkowali z cukrem ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz