W końcu (po latach ;)) wyruszyłyśmy naszymi ulubionymi liniami lotniczymi do kraju rodzinnego.
Ola jak na dobrą starszą siostrę przystało dzielnie zajmowała się Misią na lotniskach...
a odpoczywała w samolotach.
Po przystanku w Dubaju...
w końcu doleciałyśmy do domu.
Nie ominęły nas piłkarskie emocje.
Spotkanie najstarszych kuzynek.
Eskapada do Trójmiasta na...
nadbałtycki zjazd kuzynek :)
Tymczasem u Misi...
W końcu siostry w rozjazdach zobaczyły się na chwilę w Krakowie
I znowu się rozjechały...
Czułe pożegnanie najmłodszych kuzynek
I pooooleciaaałyśmy w siną dal...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz