Jak to w karnawale bywa, wybraliśmy się na bal kostiumowy. Bal odbył się w wielkim hotelu Crowne Plaza w Vientiane a zatytułowany był " Lost in the jungle" ("Zagubieni w dżungli"). Postanowiliśmy zgubić się w dżungli jako... Pocahontas i Tygrysek...
Tygrysek robił furorę od wejścia...
Szliśmy za głosem bębnów
Samiczka była innego gatunku... na szczęście... ;)
Podczas balu odbywała się zbiórka funduszy na ochronę laotańskich słoni
Dzikusy przy naszym stoliku
Występy artystyczne
Konkursy na najlepsze kostiumy. Łukasz był tuż tuż... ale został rozjechany przez zamaskowanego pana na wózku.. ;)
Spadochroniarz też był niezły :)
Ja nie miałam szans z tymi wszystkimi dzikimi kocicami :)
Kuchnia w dżungli była wyśmienita, a deser...cudowny
Niektóre stroje były wspaniałe! Ja jak na Indiankę przystało na plecach miałam tatuaż z orłem ;)
Nasza wesoła ekipa
A potem balowaliśmy...
Moja turkusowa biżu Pocahontas ;)
Zagubiliśmy się na tyle skutecznie, że do domu dotarliśmy następnego popołudnia, wraz z innymi zagubionymi w hotelu regenerowaliśmy siły przed powrotem do rzeczywistości :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz