Pączki nadziałyśmy konfiturą z hibiskusa! Bomba!
O dziwo wszystko się udało... ;)
Wieści szybko się rozchodzą, wpadło jeszcze kilka osób zainteresowanych degustowaniem naszych wypieków. Zrobił się nam nagle wieczorek taneczny...
Misia zjadła tyle pączków i faworków...
...że śniło jej się potem, że została nadzieniem wielkiego pączka... ;)
Uczciliśmy również pierwszą rocznice naszej działalności marketingowej. W należącej do naszego wspólnika Stephana pięknej villi The Cube zostało wydane pool party, na którym wraz z całą załogą i przyjaciółmi bawiliśmy się przy grillu i basenie ;)
Dobranoc ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz