Motorki, ze stylowymi kuferkami z tyłu, okazały się bardzo fajnym środkiem transportu do pokonania
30-to km, malowniczej trasy.
Misia oczywiście też chciała poprowadzić.
Przy wodospadach znajduje się Centrum Ratowania Niedźwiedzi.
A potem już prosto nad wodospady...
Największy basen, przez pewien czas pusty, cały dla nas :))
Woda chłodna, ktoś musiał zrobić pierwszy krok ;)
To było cudne przeżycie.
Po orzeźwiającej kąpieli ruszyliśmy dalej w górę, kierując się do głównego, najwyższego wodospadu.
Z przerwą na posiłek.
Można tam stać godzinami podziwiając ten cud natury.
Ale trzeba było wracać, nakarmić słonia i dosiąść znów nasze elektryczne rumaki ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz