Na początku sierpnia wybrałyśmy się z Misią nad długo wyczekiwane morze, do Tajlandii.
Wycieczka o mało nie doszła do skutku bo Mimi rozchorowała się na tydzień przed i w dniu wyjazdu była jeszcze bardzo osłabiona i niemrawa.
Poleciałyśmy na Phuket i zatrzymałyśmy się tam na dwa dni, żeby Misia mogła jeszcze dojść do siebie.
Powitalny Mai Tai
Jak zwykle o tej porze roku morze Andamańskie jest bardzo wzburzone, wiadomo, sezon monsunowy.
Puste plaże, turystów jeszcze wciąż jak na lekarstwo po pandemii. Cudownie!
Hotel za to oferował spokojne baseny, jeden w kształcie laguny z małą plażą.
Misia z radością nabierała sił w pizzerii z widokiem na morze.
"Strefa narażona na tsunami.
W razie trzęsienia ziemi kieruj się na górę lub w głąb lądu"
Radosne, wakacyjne napisy... ;)
Spacery, muszelki, krabiki... Plaża :)
W końcu nasza kuracjuszka była gotowa, żeby przenieść się na kolejną wyspę.
Jednak podczas podróży do portu ... odpłynęła ;)
Na szczęście hotel do którego jechałyśmy, Cape Kudu ma w porcie małą poczekalnię,
gdzie można się schronić przed upałem czekając na łódź. Miła niespodzianka.
Ruszamy, kierunek Koh Yao Noi.
Hotel nas zachwycił, kameralny i stylowy, z pięknymi widokami na okoliczne wysepki.
Ktoś tu padł...
No to moje zdrowie, bo mam dziś urodziny :)
Wybrałyśmy się na spacer na nieodległą plażę, którą już znałam z widzenia.
Varanus, największy jaszczur z rodziny waranowatych stanął nam na drodze, ale nas nie powstrzymał.
Moja ulubiona tajska plaża. Cała nasza 💗
Kolejne spotkanie z naturą, tym razem dzioborożce przyleciały na żer na drzewa tuż obok nas. Wyspa jest siedliskiem tych ptaków, w hotelowym ogrodzie mają nawet dla nich budki lęgowe, gdzie samica jest "zamurowywana" z pisklakami a samiec przez kilka tygodni dba o prowiant dla rodziny.
Wieczorem hotel zaskoczył mnie słodką urodzinową niespodzianką.
Relax i wypoczynek.
Kilka dni minęło nam rozkosznie w tym cudnym miejscu.
Potem powrót do Phuket na ostatnią noc, zakupy, spacer po mieście i już.
Misia odzyskała wigor, kupiła tyle książek, że musiałyśmy dokupić plecak żeby się pomieścić :)
Piękne Phuket town.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz