Odkryłam Muzeum Laotańskich Tekstylii, które mieści się w pięknych starych willach, częściowo wciąż zamieszkałych. Bardzo klimatyczne miejsce.
Można tu popróbować tkactwa na ręcznych (i nożnych) krosnach
Ręczne farbowanie tkanin
A tu na zasłonach witać efekty farbowania
Herbata z groszku motyli (butterfly pea) po dodaniu cytryny zmienia kolor z niebieskiego na fioletowy
Na Chiński Nowy Rok, Rok Królika, objadaliśmy się znienacka... owocami morza i nie tylko
Misia miała debiut z ostrygą, nie pokochała, w odróżnieniu od tatusia, który je uwielbia
Stephan znów podejmował nas w MF
Cieszymy się wciąż porannym i wieczornym chłodem
Zwiedzamy wioskę ze słomy, która powstała z okazji festiwalu jako zaplecze hotelowe
Pora sucha, pola szare, ryżu jeszcze nie ma
Za to domki nad rzeką powstają w zastraszającym tempie. MF zmienia się na naszych oczach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz