Rośliny kwitną jak szalone, za nic mając nasze jesienne przyzwyczajenia do suchych liści, które występują tu szczątkowo.
W naszym ogrodzie też kolorowo, od rana do wieczora...
Dziewczyny pracują nad sobą na różne sposoby.
Mimi poszła w moje ślady...
Ola chyba została intelektualistką, porzuciła nurkowanie w basenie na rzecz książki...w basenie ;)
Wieczorami włóczymy się po mieście odwiedzając znane już miejsca i odkrywając nowe...
Ależ mi tęskno za tymi miejscami, kolorami, zapachami.... No i za Wami też ;)
OdpowiedzUsuń