Wybraliśmy się do hotelu Lao Plaza aby raz jeszcze pooglądać rytualny taniec smoków przy muzyce bębnów.
Takie kolorowe korowody wędrują po całym mieście, zaglądają do sklepów, restauracji i innych przybytków, odprawiają rytuały i jadą dalej. Któregoś dnia Łukasz zabrał mnie do swojego ulubionego salonu masażu stóp Dragon Massage i tam też wpadł znienacka smok z ekipą. Masaż stóp w tym salonie to zresztą przygoda dla odważnych, masażystami są tylko mężczyźni i jest on dosyć mocny i rozległy... Zaczyna się od stóp, łącznie z wbijaniem pałeczek w newralgiczne miejsca, dochodzi do połowy ud i poprzez głowę przechodzi na plecy i ramiona... Takie stopy! Miejsce to pełne jest obrazów, chińskich waz i rzeźb, w półmroku unosi się zapach ziołowych maści a pod sufitem szumią wiatraki... Można by było zasnąć gdyby nie imadło w dłoniach masażysty ;)
Wieczorem spotkaniem ze znajomymi w chińskiej restauracji uczciliśmy nadejście Nowego Roku. Zdrowie Koguta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz