środa, 8 listopada 2017

Odwiedziny rodziny

W końcu doczekaliśmy się odwiedzin i mojej części rodzinki, zawitały do nas na kilka dni ciocia Ela, i kuzynki Ania & Marta z Warszawy :)  Swą pierwszą azjatycką podróż zaczęły od Vientiane, potem ruszyły na północ Laosu do Vang Vieng i Luang Prabang a stamtąd do Kambodży i Tajlandii.
Ahoj przygodo!

Po powitalnym obiedzie ruszyłyśmy na łowy na Night Market ;)


Dziewczyny buszowały po straganach.



Na następny dzień zaplanowałam relax po podróży.



A potem wypad do centrum by rzucić okiem na świątynie i rozejrzeć się po ulicach.




O zachodzie słońca skierowaliśmy się nad Mekong na kolacje.







 Następnego dnia wybraliśmy się na wycieczkę do Buddah Park pół godziny drogi od Vientiane.


Dynia zdobyta :)


On spokojnie leżał i patrzył podczas gdy...


Łukasz i Misia zdobywali szczyt piramidy...


Ela wkładała głowę w paszczę...


 Mimi cała weszła w inną paszczę...


A dziewczyny flirtowały z mnichami ;)


Wieczorkiem pokazywaliśmy gościom życie nocne stolicy.
Najpierw Łukasz był jedynym kogutem w tym międzynarodowym kurniku, gdy tu znienacka...


... dołączyła do nas grupka chłopaków... z Polski! Było wesoło :)

 
A potem już mały clubbing z muzyką na żywo...



I małe co nieco przed pójściem spać.
 

Sisters :)


Nazajutrz po lunchu i spacerze...



 Wyruszyliśmy na północ do pływających restauracji, na obiad.





Marta odważnie degustowała prażone świerszcze :)


Ola już ubiera się po laotańsku, szlafrok na obiad - why not? W końcu zimno jest! 
(25 stopni tego dnia było, to fakt).



 Hu hu ha, nasza zima zła...


 A po jedzeniu pozowałyśmy do fotki pt: "... lat później"
(nie powiem ile bo i tak nikt by nie uwierzył ;)
Poniżej oryginał. (Pytanie do rodziców - gdzie to było?)

A tu znowu my :) Tylko naszego kochanego Miśka brakuje! 


W  drodze powrotnej rzut okiem na nasz miejscowy  Łuk Triumfalny czyli Patuxay.



No i nadszedł niestety dzień pożegnania...
W oczekiwaniu na transport do Vang Vieng.


Pakowanie bagaży jak na dyliżans ;)


Było bardzo wesoło, do zobaczenia następnym razem!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz