Obchody zaczęliśmy w weekend, jako że dzień urodzin przypadał na wtorek. Wybraliśmy się do parku wodnego, w którym jeszcze nigdy nie byliśmy. Miłe zaskoczenie... Była laguna z falami, rzeka z prądem i mnóstwo zjeżdżalni.
Nie wiem kto się lepiej bawił... ;)
Potem obiad w wybranej przez Misię restauracji, oczywiście włoskiej, pizza rządzi! No i prezenty.
Dzień urodzin zaczęliśmy nietypowo, bo w drodze do szkoły wstąpiliśmy do kawiarni na słodkie śniadanko.
Potem mała dekoracja domu przed urodzinowym obiadem.
Nasza gosposia Aen śmieje się, że niedługo Misia ją przerośnie...
Na koniec tygodnia impreza w szkole, z klasą i przyjaciółmi.
Nowa wychowawczyni, Brytyjka Beverly.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz