Sprawy zawodowe sprowadziły nas znów do SpringRiver Resort w malowniczej prowincji Khammouane w środkowo-wschodnim Laosie.
Miejsce to jest tak piękne i unikalne, że warte ponownego pokazania.
Przemili właściciele, Vicky i Thomas, Tajka i Szwajcar, stworzyli tu istny raj na ziemi, wykupując dostępne tereny dookoła ośrodka, budując drogę i zapewniając sobie niezakłócony spokój. Jedynym sąsiedztwem jest niewielka wioska z jednej strony i Las Duchów (Spirit Forest) z drugiej strony. Las jest miejscem kultu dla mieszkańców wioski i można tam jedynie spacerować i medytować :)
UWAGA!!! PREMIERA FILMOWA 😁😁😁
Wieczorem na nowym tarasie widokowym robi się bardzo klimatycznie.
Następnego dnia wybraliśmy się na wycieczkę łodzią w górę rzeki, w kierunku jaskini Conglor, którą zwiedzaliśmy poprzednio. Życie wzdłuż rzeki płynie wartko, czego nie można powiedzieć o niej samej, pora sucha skutecznie ją osuszyła ;) Miejscami Łukasz musiał pomagać sternikowi przepychać łódź przez mielizny, a czasami było tak płytko, że musieliśmy wszyscy wysiadać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz