czwartek, 29 grudnia 2022

Luang Prabang rodzinnie


W drugi dzień świąt, różowym świtem ruszyliśmy pociągiem do Luang Prabang.




Czarne kapturki ;)


W hotelu wypożyczyliśmy elektryczne retro autko na 6 osób, w sam raz do zwiedzania miasta.


Spacer nad Mekongiem po sezonowym bambusowym moście, 
który co roku jest odbudowywany po porze deszczowej.


Gwiazda betlejemska w naturze



Zwiedzamy Wat Xieng Thong, najstarszą królewską świątynię z XVI, w wpisaną na listę Unesco.




12-to metrowy wóz pogrzebowy, w którym przewożono prochy królów Laosu znajduje się w osobnym budynku na terenie świątyni.



Nowy hotel w LP, My Ban Lao, z basenem a la kanał w Wenecji. 
Szkoda, że było tak zimno.





Małe  zakupy.





Tea time.



Następnego dnia elektrycznymi maluszkami wybraliśmy się nad wodospady Kuang Si. 
Tego dnia nasza Oleńka obchodziła 20 urodziny 💝

















A potem do parku motyli. To kokony, z jednego właśnie wykluł się motyl.


Czas na urodzinowy obiad w naszej ulubionej restauracji Manda de Laos.













Następnego dnia po śniadaniu i podziwianiu żółwi w hotelowej sadzawce zmieniamy scenerię na bardziej wiejską, ruszamy pod miasto do pensjonatu naszej znajomej.





Monica w swoim Jumbo Guesthouse wydaje słynne środowe obiady na tarasie, o zachodzie słońca, pod nazwą "La Mama", z uprzednią rezerwacją miejsc. 
Tym razem serwowana była zupa cebulowa, makaron zapiekany i pieczona szynka. 
Na deser tiramisu z marakują. Nasza szlachetna wódka Belvedere jest dostępna w Laosie i gdy częstowaliśmy nią innych gości byli zachwyceni jej delikatnym smakiem.















Zbieranina gości ze świata spotyka się przy stole u Moniki.


Widokowe śniadania.


Rejsik po Mekongu





Tego dnia, na prośbę gospodyni nasza La Mama zrobiła pierogi ruskie. Nie mogliśmy się doczekać kolacji, na szczęście już w mniejszym gronie. Wszystkie miejsca zarezerwowane!