A tak w ogóle to przerzucamy się na EV czyli Electric Vehicles :)
Pokochaliśmy nasz elektryczny skuterek a do firmy kupiliśmy małego elektrycznego Wulinga. Stephan zamienił swoje wielkie Mitshubishi na samochód elektryczny. Dzieje się!
Po oklejeniu wygląda tak :)
Ja to bym wolała taki jajeczny... :)
Mamy w firmie 2 stanowiska do ładowania
Czy to po bagietkę, czy po winko, na targ czy na urodzinki...
we go electric ;)
Sto lat Kochanie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz