Można do niej wejść przez paszczę demona i przez trzy poziomy symbolizujące piekło, ziemię i niebo wejść na jej szczyt, skąd rozpościera się widok na park. W środku też znajdują się rzeźby odpowiadające tematycznie każdemu poziomowi, a do góry wchodzi się przez wąskie przejścia i schodki, czasem prawie czołgając się, jak w egipskich piramidach ;)
Po drugiej stronie parku stoi piramida schodkowa, z tak skąpymi schodkami, że ciężko było wejść na sam szczyt. Ja nie zaryzykowałam ale Oli się udało.
Misia oczywiście też musiała ją zdobyć ;)
Niektóre rzeźby śmieszą, jak ta z człowiekiem ciągnącym za odnóże olbrzymiego pasikonika, inne przerażają.
Panuje tam specyficzny nastrój niesamowitości, a dopełnia go fakt, że twórca tego parku, który po rewolucji przeniósł się za rzekę i po tajskiej stronie założył drugi taki park, został przygnieciony przez jedną z gigantycznych rzeźb i zmarł jakiś czas potem... Jego zmumifikowane ciało można oglądać w pawilonie po tajskiej stronie parku.
Az dziw ze nie roi sie tam od turystow, niesamowite miejsce!
OdpowiedzUsuńGosia, może to dlatego, że byliśmy tam późno, tuż przed zamknięciem i zbierało się na burzę...
UsuńCzyli mam kolejny punkt do zaliczenia przy następnej wizycie! Zbiera się tego na miesięczny moj pobyt u Was :) jesteście na to gotowi? ;)
OdpowiedzUsuńJesteśmy zawsze gotowi :)
Usuń