Ciąg dalszy powiedzonek i przemyśleń naszej Miśki :)
Po zjedzeniu swojej ulubionej pizzy:
- Zjadłam pizzę Margarite aż mi się uszy KRĘCIŁY...
Po tym, jak pomogła mi rozwiesić pranie:
- Mamusiu dziękuję, że powiesiłam z tobą pranie!
Po dyskusji w sypialni kto ma iść po soczek do kuchni:
- Ten dom jest za duży. I zamiast schodów powinna być zjeżdżalnia.
Przy obiedzie, obgryza udko z kurczaka:
- Misiu, może zjesz troszkę ryżu?
- Nie, dzisiaj jestem mięsożerna!
Spędziłyśmy z Misią popołudnie na basenie, Łukasz pyta jak było:
- Popływałyśmy tam i z powrotem i pojechałyśmy po Olę. Byłam zachwycona!
Oglądając swoje wiecznie posiniaczone kolana:
- Miałam kiedyś siniaka, który mówił. To był dopiero łobuz...
Razem z Olą szepczą sobie coś na uszka i chichoczą. Okazuje się, że założyły "tajny klub" a my nigdy się nie dowiemy, gdzie on jest. Po chwili Mimi woła Olę:
- Chodź, idziemy do naszego tajnego klubu w szafie...
Boskie!!! Kiedy bedzie więcej??? :)
OdpowiedzUsuńTo jest pytanie do autorki. Ja jestem tylko kronikarzem :)
UsuńCudak mały z tej Miśki :) ale się uśmiałam!
OdpowiedzUsuń