Wróciłyśmy do Vientiane.
Trochę zwiedzania, trochę degustowania...
To wiele tłumaczy...
A potem nadszedł 6 październik...
Szykowałyśmy urodzinowe przyjęcie niespodziankę :)
Siostry przywiozły nostalgiczny prezent.
A to laurka od Misi.
Wieczorem kolacja po Japońsku.
A potem dołączył do nas Adam.
Budda Park
A jeszcze potem wyjechaliśmy na północ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz