Pobyt naszych miłych gości powoli dobiegał końca. Dominika wyjechała wcześniej.
Wybraliśmy się do laotańskiej sauny parowej.
Na początek peeling tamarynowy, herbatka zielona i do środka parówki.
Potem spłukujemy się chłodną wodą i nakładamy jogurt nawilżający.
I tak parę razy.
Jak nowo narodzeni!
Wieczorek klubowo-koncertowy na pożegnanie.
Śpiewać każdy może, co nie..?
Już tęsknimy!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz