I znowu nadeszły dni świętowania w Laosie. Jak co roku w październiku hucznie obchodzony jest festiwal wyścigów łodzi na Mekongu. Rok temu napisałam trochę na temat tego święta wiec dziś tylko migawki ku pamięci ;)
Symboliczne, przyozdobione kwiatami łodzie są ustawione wszędzie
Sprzedaż stroików na wieczór
Największa łódź ozdobna świeciła jak choinka
Stroiki gotowe do zapalenia i puszczenia na rzece
W tym roku impreza przeniosła się bardziej nad Mekong, na nowo wybudowane bulwary i trawkę nad rzeką
Lokalne przysmaki, makaron i kulki mięsne
Owoce rzeki, ryba w soli z grilla i muszelki, żarzy się tygielek z węglem, najpopularniejsze tu palenisko...
oraz owoce morza, krewetki i kalmary
Widok na bulwary z trzeciego piętra
Czas się wybrać na wyścigi
Lokalne instrumenty przygrywają
Dobrze jest w końcu odsapnąć...
przy zupie z kokosa, mielonej wieprzowiny i krewetek (nowe odkrycie, mniam)
Pod koniec pory deszczowej mamy taką "małą wiosnę", kwiaty kwitną, np. plumeria tutaj zwana champa, która pachnie tak słodko jak wygląda :)
A ta zupa z kokosa w kokosie jest też w wersji z kurczakiem? ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem, w menu nie było takiej opcji. Ta zupa jest w ogóle inna bo nie czuć w niej mleczka kokosowego, jest za to miąższ kokosowy. A ta wieprzowina wbrew wszystkiemu świetnie tam pasuje :)
OdpowiedzUsuń