13 października zmarł w Bangkoku król Rama IX czyli Bhumibol Adulyadej, panujący 70 lat, cieszący się w Tajlandii wielkim szacunkiem i miłością poddanych. Z biednego i zacofanego kraju jakim była Tajlandia po II Wojnie Światowej stała się za panowania Ramy IX tym czym jest obecnie, nowoczesnym i bogatym państwem.
Spędzając ostatnie parę dni w Bangkoku mogliśmy być świadkami tego, jak Tajowie żegnają się ze swym władcą i jak przeżywają żałobę.
Od razu w oczy rzuca się czarny kolor ubrań mieszkańców. To niesamowite ale ok. 90 procent ludzi ubiera się teraz na czarno, a jeśli w innym kolorze, najczęściej białym, to przynajmniej z czarną wstążką na lewym ramieniu lub piersi.
W miejscach publicznych takich jak lotniska, place czy centra handlowe wystawione są portrety króla i pamiątkowe księgi, gdzie każdy może się wpisać, wystawy sklepów utrzymywane są tylko w tonacji czarnej lub czarno-białej a na ulicznych straganach można kupić wszelakie czarne ubrania i wstążki.
Na wielkich ekranach w mieście wyświetlone są słowa pożegnania, nawet linie lotnicze informują w krótkim komunikacie na pokładach samolotów o smutku, w jakim są pogrążone...
Byliśmy pod dużym wrażeniem tej tajskiej żałoby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz