niedziela, 16 października 2016

Jak rowery, to w deszczu ;)

Nasza rodzinna cyklistka Ola od dawna namawiała nas na wypożyczenie rowerów i poznawanie Vientiane takim środkiem transportu. W końcu temperatury nieco się obniżyły, a w ostatnią sobotę rano było wręcz przyjemnie rześko, 26 stopni i zachmurzenie, idealny dzień na rowery. Ulegliśmy wiec w końcu jej namowom i mimo, że chmury wyglądały na deszczowe wybraliśmy się do centrum i wypożyczyliśmy trzy bicykle. Z fotelikiem dla Misi nie było problemu, rowery miały bowiem specjalne tylne siedzonka i podnóżki dla dzieci właśnie.



Postanowiliśmy pojechać z centrum w górę rzeki, bulwarem który szybko zamienia się w bitą drogę i nigdy tam się jeszcze nie zapuszczaliśmy. Przy okazji mogliśmy oglądać przygotowania do nadchodzącego Boat Racing Festival.



Łodzie wyścigowe już zwodowane..

Domy w stylu laotańskim







Nadrzeczna knajpka..



Okolica okazała się być bardzo malownicza, mogliśmy podziwiać piękne domy w laotańskim stylu, powolne życie, które się przy nich toczy, krajobraz zrobił się bardziej wiejski niż miejski i wycieczka byłaby bardzo udana gdyby nie to, że  zaczęło mżyć, kropić, padać a w pewnym momencie lać tak mocno, że musieliśmy szukać schronienia w budowanej świątyni, obok której przejeżdżaliśmy. 


Ola wyjęła wiatraczek na baterie, który nosi przy sobie dla ochłody, tym razem robił za suszarkę..


"Świecznik" w kształcie łodzi, gotowy do puszczenia na wodę. W małych buteleczkach jest nafta.



Gdy deszcz zelżał odrobinę podjęliśmy decyzje o powrocie, ale główną drogą, żeby było szybciej i mniej błotniście. Gdy wyjechaliśmy na główną, równoległą drogę okazało się, że ujechaliśmy spory kawał i jesteśmy aż za lotniskiem... Podróż powrotna to pedałowanie w deszczu, który to przybierał na sile to łagodniał, wśród uśmiechów a czasem i oklasków lokalsów, patrzących na falangów oddających się takiej dziwnej rozrywce jak rowery podczas ulewy. Dokładnie jak w Luang Prabang gdy wybraliśmy się na przejażdżkę. Cóż, widocznie taka nasza karma... ;)

Gdy dojechaliśmy do samochodu dosłownie ociekaliśmy wodą. Pora deszczowa żegna się z tym rokiem obficie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz