Na różne sposoby, a to kulinarnie,
zapewniając relaks i wypoczynek dla ciała i ducha,
za dnia,
i w nocy :)
W weekend wybraliśmy się znów do parku wodnego i odkryliśmy, że w jego sąsiedztwie znajduje się laotański park kulturowo - historyczny. Oryginalne dawne domy plemienne i ich wyposażenie, rzeźby i ceramika, stroje, instrumenty muzyczne, stare fotografie, było co oglądać.
A w basenach szaleństwa na bananach ;)
Odwiedziłyśmy też narodową świątynie That Louang ze śpiącym Buddą.
Niestety wszystko co dobre się kończy i odwiedziny Babci też dobiegły końca.
Na pożegnalną kolację wybraliśmy się nad Mekong na to, co babcie lubią najbardziej, na krewetki :)
Na pożegnalną kolację wybraliśmy się nad Mekong na to, co babcie lubią najbardziej, na krewetki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz