a na nim...
Ola zjadła blisko polowę tej porcji... Zapraszam na jej bloga:
www.zycie-w-innym-swiecie.blogspot.com, tam prezentuje to spożywanie ;)
Ja oczywiście też skosztowałam, muszę powiedzieć, że są smaczne i chrupiące, w sam raz jako przekąska do Beerlao, nasłynniejszego tutejszego piwka.
Powoli zaczynamy mieć swoje miejsca w mieście, np. na lody i deserki lubimy wpadać do Sweet Moo.
Serwują tu bubble tea, mrożone napoje z herbaty z kulkami tapioki. Mój ulubiony jest z zielonej herbaty z mlekiem. Pycha :) Serwują je w takich śmiesznych słoiczkach z uszkami.
Mam taką samą torbę!!! Noszę! :)
OdpowiedzUsuńNo musiałam odkupić ;) Oglądałam inne ale ta jednak najbardziej mi się podobała. Poza tym to był prezent od Łukaszka... :)
OdpowiedzUsuń